Startujemy! Zaczynamy przeglądem najważniejszych publikacji internetowych dotyczących numizmatyki w 2020 roku. Sporo nowych znalezisk, rekordowa cena za polski numizmat, relacje z poszukiwań w czasach pandemii.
Sposób na aktywność w czasach pandemii. Znaleziska ogrodowe, wykrywacz
No właśnie, zacznijmy od lockdownu. Zamknięte siłownie, galerie handlowe - każdy zadawał sobie pytanie: co robić, jak sobie radzić? Wielu odpowiedziało sobie: iść w teren z wykrywaczem metali.
Igor Murawski na stronie Poszukiwacze.org napisał o znalezisku z Wielkiej Brytanii, które było efektem "lockdownowego pielenia". Pewna rodzina w przydomowym ogródku w New Forest w południowej Anglii natknąć się miała podczas odchwaszczania na skarb złotych monet z późnego XV-XVI wieku, ukrytych pewnie około 1540 roku. "Skarb jest dość symptomatyczny", pisał Autor, "ponieważ w roku 2020, ze względu na wprowadzone w Wielkiej Brytanii obostrzenia poruszania się, znacznie wzrosła ilość znalezisk zgłaszanych podczas prac ogrodowych".
Na stronie Portable Antiquities Scheme (PAS) określa się je jako "garden finds", a więc "znaleziska ogrodowe". Zaobserwowano wyraźną korelację: liczba zgłoszonych odkryć zwiększała się podczas wiosennego i jesienno-zimowego lockdownu. Od marca do maja zarejestrowano - bagatela - 6251 znalezisk!
Poszukiwania tego typu w Polsce bez pozwolenia są traktowane jako przestępstwo, grozi za to wysoka kara, łącznie z więzieniem, zgodnie z Ustawą o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z dnia 23 lipca 2003 roku, art. 190c (nowelizacja z dnia 1 stycznia 2018): "Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" (
Lex Lege).
Działa jednak w naszym kraju coraz więcej legalnych grup skupiających poszukiwaczy, a informacje o ich odkryciach trafiały nawet do elektronicznych mediów profesjonalnych o dużym zasięgu. Warto przedstawić tu najważniejsze.
Na początku czerwca członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego „Jaćwież” poinformowali o tym, że trafili na skarb w Ełku. Pod hasłem
Internet znajdziecie odnośniki do wideo-relacji z odkrycia w 13 (!) odcinkach. O znalezisku
informował serwis PAN Nauka w Polsce., a także prezydent Ełku
na swoim koncie na Facebooku. W materiale opublikowanym na portalu Ełk dla Was Redakcja informowała o odkryciu wielu przedmiotów z młodszych epok, w tym kawałka matrycy drukarskiej XIX-wiecznego tygodnika hebrajskiego Hamagid.
Autor znanej i poczytnej strony Zwiadowca Historii, Bartłomiej Stój, pochwalił się udziałem w badaniach archeologicznych w Krakowie, przy ulicy Blich, związanej z inwestycją PKP, czyli usunięciem kolejowego nasypu ziemnego. Podczas badań udało się znaleźć dzięki wykrywaczowi metalu 60 numizmatów, głównie
szelągów Jana Kazimierza, ale także monety srebrne i jedną złotą: dukat Krystyny Wazówny z 1624 roku. Bogatą dokumentację zdjęciową z badań możecie znaleźć na stronie
Love Kraków.
|
Po kilku wiekach tzw. boratynka spod ulicy Blich w Krakowie wychodzi na światło dzienne. Fot. Bartłomiej Stój. Za zgodą: Zwiadowca Historii (©). |
Poszukiwacze zrzeszeni w grupie historyczno-eksploracyjnej Weles byli aktywni w okolicach Torunia i mieli szczęście do dużych okazów srebrnych. Odkryli 1 połtina (pół rubla) Piotra I z 1721 roku oraz talar tzw. "popiersiowy" (
rijksdaalder) wybity w Zjednoczonych Prowincjach Niderlandów.
Media (także brukowce) chętnie też dzieliły się historią Pana Bogusława Rumińskiego, który w dniu 22 października miał natrafić na skarb monet z XVII w. ... spadając z roweru. Zawiadomienie o znalezisku trafiło do bydgoskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Toruniu; dwa dni później na tym samym miejscu znaleziono jeszcze 13 monet. Większość monet to
szóstaki, ale są też
orty. Jak czytamy
w komunikacie Samorządowego Zespołu Oświaty i Kultury w Rojewie, przygotowywano w październiku dokumenty o wystąpienie do Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu o nagrodę dla znalazcy, a monety miały trafić po konserwacji do Muzeum Jana Kasprowicza w Inowrocławiu. Tak się stało - możemy o tym poczytać
na stronie Gazety Pomorskiej. Zobacz materiał wideo o skarbie
na stronie TVP3 Bydgoszcz.
Szóstak z 1530 roku (Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons).
Powyższe przykłady to dowód na to, że możliwe jest prowadzenie legalnych poszukiwań z użyciem wykrywaczy metali przez osoby, które nie są archeologami, a zgłoszenie przypadkowego znaleziska może popłacać. Konieczny jest wysiłek organizacyjny i zmierzenie się z "papierologią", ale odkrycia mogą stać się chlubą regionu, o ile druga strona - czyli archeolodzy, konserwatorzy i muzealnicy - wykaże odpowiednio dużo dobrej woli.
"W gruncie rzeczy", czyli skarby monet z Cichoborza i Słuszkowa
"Są takie momenty w życiu archeologa-muzealnika, kiedy błyskawicznie podnosi się ciśnienie, brakuje słów, by opisać to co się widzi, a w głowie kłębią się na zmianę myśli przerażenia i niedowierzania" -
- tymi słowami w dniu 30 marca Muzeum im. ks. Stanisława Staszica w Hrubieszowie
obwieściło odkrycie skarbu denarów rzymskich datowanych od cesarza Nerwy (96-98 r.) do cesarza Septymiusza Sewera (193-211 r.), o łącznej wadze 5,5 kg, z miejscowości Cichobórz w gminie Hrubieszów. Na monety natknął się pan Mariusz Dyl i po wstępnym oczyszczeniu monet zdecydował się przekazać znalezisko do Muzeum, idąc za przykładem wielu innych znalazców z tego regionu. Dodatkowo, wskazał miejsce największego skupiska monet, a następnie uczestniczył w ratowniczych badaniach archeologicznych, dzięki którym do liczby 1753 denarów dołączyły kolejne, z badań - łącznie 137 sztuk na odcinku ponad 100 metrów (
por. D: Dymowski Arkadiusz, Myzgin Kirill 2014).
"Monety wkrótce trafią do kompleksowego opracowania, w wyniku którego powstanie atrakcyjna dwujęzyczna publikacja. Będzie to jednocześnie katalog wystawy, na której planujemy opowiedzieć o burzliwych dziejach Kotliny Hrubieszowskiej po koniec II wieku po Chr., a jednocześnie przybliżyć barwne życiorysy rzymskich cesarzy przedstawionych na monetach" -
- zapowiedziało Muzeum. Odkrycie spotkało się z dużym odzewem w mediach lokalnych, ogólnopolskich, a nawet zagranicznych. Pod hasłem Internet znajdziecie linki do materiałów z Radia Lublin, "Kuriera Lubelskiego", "Tygodnika Zamojskiego", "Super Expressu Lublin", Katolickiego Radia Zamość, "Dziennika Wschodniego", a nawet serwisu Ceny Rolnicze. O odkryciu pisano w serwisach Onet.pl, Portal News, Gazety Wyborczej, Radia Eska i na stronie PAP Nauka w Polsce - linki znajdziecie po prawej.
"Nie mogę spać, moja wyobraźnia się gotuje" -
Równie sensacyjne było odkrycie kolejnego skarbu w Słuszkowie w listopadzie 2020 roku. Na pierwszy -
określimy go za doktorem Adamem Kędzierskim jako "Słuszków 1" - natrafiono w 1935 roku. Świat dowiedział się o nim dopiero w 1958 roku, kiedy trafił do zbiorów Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej w Kaliszu, co było zasługą kierownika stacji archeologicznej Instytutu Historii Kultury Materialnej PAN w Kaliszu, Krzysztofa Dąbrowskiego. Zawierał nieco ponad 13 tysięcy zabytków, głównie monety, ale ozdoby i placki srebra. Najmłodsze monety pozwalają stwierdzić, że całość została ukryta na przełomie XI i XII wieku. Dawne znalezisko jest wciąż przedmiotem intensywnych studiów numizmatycznych nad typami i chronologią monet w nim dominujących, czyli denarów krzyżowych. "Słuszków 1" ma równie istotne znaczenie dla badań nad mennictwem Sieciecha, bo w żadnym innym zespole nie wystąpiło tyle monet palatyna Władysława Hermana. To właśnie potrzeba lepszego poznania miejsca i okoliczności odkrycia sprzed wojny doprowadziła do odkrycia archeologów z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN:
"W listopadzie bieżącego roku w Słuszkowie, pow. Kalisz pod kierunkiem dr. Adama Kędzierskiego przeprowadzono archeologiczne badania rozpoznawcze. Prace związane były z przygotowaniem do druku monografii wczesnośredniowiecznego skarbu ze Słuszkowa (...). Zespół wstępnie datowany jest na pierwsze lata XII stulecia. Zachował się zapewne w stanie nienaruszonym. Został zdeponowany w naczyniu ze zniszczoną jedynie górną partią. Na przyszły rok planowane są prace inwentaryzacyjne i konserwatorskie odkrytego zespołu" -
- mogliśmy przeczytać 3 grudnia w oficjalnym
komunikacie IAiE PAN na Facebooku. Nowy skarb - nazywany jak można się domyślić "Słuszków 2", nie jest jeszcze w pełni rozpoznany, jednak wstępnie rozpoznana część - około 1300 monet - pozwala datować jego ukrycie na około 1105 rok. Wedle informacji podanych w
tekście dr. Kędzierskiego w "Archeologii Żywej", zawiera, znów podobnie jak pierwszy depozyt, głównie "najmłodsze odmiany denarów krzyżowych z krzyżem perełkowym, prostym oraz pastorałem". Dużo emocji wzbudził jeden z czterech złotych pierścieni znalezionych wraz z monetami. Znajduje się na nim napis w alfabecie cyrylicznym:
„[Господ]ипомъзи [ра]бесвое[и] Марии / Panie pomóż służce swojej Marii” -
- który, jak czytamy
w tekście Ewy Bąkowskiej w "Archeologii Żywej", przypisywano początkowo Marii, żonie Piotra Włostowica, jednak bardziej prawdopodobne - wedle późniejszego komentarza redakcyjnego - byłoby przypisanie go księżniczce ruskiej Dobroniedze Marii, córce wielkiego księcia kijowskiego Włodzimierza Wielkiego, żonie Kazimierza Odnowiciela.
|
Fragment skarbu "Słuszków 1", odkrytego w 1935 roku. Ivanu, CC BY-SA 3.0 <http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/>, via Wikimedia Commons |
Inne odkrycia i rekord ceny polskiej monety na aukcji
Jeśli chodzi o inne, ciekawe odkrycia z poprzedniego roku, znów przenosimy do się do okolic Hrubieszowa. Skarb 351
szelągów Jana Kazimierza odkryto późnym latem w Gródku, znaleziono też fragmenty glinianego naczynia, w którym był zdeponowany skarb.
"Do odkrycia doszło podczas trwania nieinwazyjnego badania archeologicznego (tj. geofizyczne i powierzchniowe) w Gródku, które jest elementem projektu dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Od maja zebrano już dziesiątki tysięcy zabytków (z 10 hektarów pól) o łącznej wadze około pół tony" -
Walentynkowy prezent zdarzył się Panu Przemysławowi Szyndlarewiczowi, który 14 lutego przy drodze Lubań-Zgorzelec, na wysokości wsi Wyręba, natrafił na kilka monet. Znalazca poinformował służby konserwatorskie.
"Zabytki znaleziono na wschodnim skraju lasu białogórskiego, przy dawnym szlaku handlowym Via Regia. W miejscu odkrycia Muzeum Regionalne w Lubaniu przeprowadziło badania archeologiczne. Łącznie odkryto 40 monet w tym 5 złotych. Ustalono, że monety pochodzą z wtórnie rozproszonego skarbu, ukrytego w czasie najazdów husyckich w 1431 roku" -
|
Pokaz monet ze skarbu z Kożuchowa w Muzeum Ziemi Lubuskiej 20 lutego 2020 roku. Fot. A. Błażyńska. Z Archiwum Muzeum Ziemi Lubuskiej, za zgodą: Muzeum Ziemi Lubuskiej (©).
|
Wspomnijmy wreszcie o kilku znaleziskach sprzed 2020 roku, które doczekały się upublicznienia lub przypomnienia. Skarb 89
talarów z XVI-XVII w. odkryty został w Kożuchowie, przy ul. Legnickiej, podczas badań archeologicznych prowadzonych w listopadzie 2019 roku. Wykopaliska prowadziło dwóch archeologów, Bartłomiej Gruszka i Sławomir Kałagate.
"Takie znaleziska monet nie zdarzają się często – mówi Gruszka. – To skarb co się zowie, zarówno w naszym pojęciu, jak i w obiegowym, tym najbardziej działającym na wyobraźnię. Mój kolega ma na koncie podobne odkrycie, dla mnie zdecydowanie pierwsze" -
wypowiedź jednego z archeologów
cytowała Gazeta Lubuska. Badacze czekali z upublicznieniem informacji do stycznia 2020 roku, do czasu zakończenia badań. W dniu 20 lutego odbył się pokaz skarbu w Muzeum Ziemi Lubuskiej z udziałem dwóch wspomnianych archeologów oraz Karola Błaszczyka. Sądząc ze
zdjęć w galerii zamieszczonej na stronie Muzeum, prezentacja w ramach Studium Wiedzy o Sztuce i Historii cieszyła się dużym zainteresowaniem. Jak
informowało Radio Zielona Góra, zabytki miała przejąć Fundacja Archeologiczna w Zielonej Górze, a ich stała ekspozycja planowana jest w Bytomiu Odrzańskim.
Równie ciekawie, ale i tajemniczo, przedstawia się sprawa odkrycia sesterców rzymskich w Górach Kruczych k. Lubawki. Sprawa wypłynęła na początku marca:
"O odkryciu monet nie wiedzą mieszkańcy Lubawki, bo znalezisko było utrzymywane w tajemnicy z obawy o to, że poszukiwacze skarbów zaczną rozkopywać okolice. Bożena Pełdiak z Lokalnej Grupy Działania Kwiat Lnu uważa jednak, że odkrycie powinno stać się jedną z atrakcji regionu" -
- informowało Radio Wrocław. W dniu 28 kwietnia ukazał się na Facebooku
komunikat Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego, który jest głównym źródłem informacji o znalezisku. Dwa dni później ukazał się jeszcze
tekst na stronie Instytutu o badaniach archeologicznych w Górach Kruczych. W obu materiałach podkreślono niezwykłość znaleziska: monety rzymskie nie są rzadkością w Polsce, ale są to głównie srebrne denary. Znaleziska sesterców na Dolnym Śląsku należą do rzadkości, podobnie jak odkrycia w rejonach górskich. Zabytki - jak możemy przeczytać - są opracowywane i przygotowywana jest publikacja naukowa na ich temat.
O licznych, nierzadko bogatych odkryciach Polaków na Wyspach Brytyjskich informował Bartłomiej Stój na stronie Zwiadowca Historii w
kwietniu i
listopadzie. Linki do materiałów Zwiadowcy Historii o największych odkryciach numizmatycznych w ubiegłym roku za granicą znajdziecie pod hasłem
Internet.
Wróćmy jeszcze na chwilę na Wyspy, bo w ubiegłym roku miało tam miejsce niezwykłe odkrycie: wedle
relacji przytoczonej przez Treasure Hunting Magazine ptasiarz obserwował pojedynek myszołowa i srok, kiedy spojrzał w dół i zobaczył, że coś się błyszczy na skraju pola. Okazało się, że był to skarb złotych staterów celtyckich z ostatnich lat panowania królowej Boudiki, czyli początku 2. połowy I w. po Chr., która dowodziła powstaniem przeciwko Rzymianom. Jej historię
ładnie przypomniał Bartłomiej Stój na stronie Zwiadowca Historii, na której możecie też poczytać o znalezisku. Anonimowy obserwator ptaków po wydobyciu dwóch złotych monet poszedł do domu po wykrywacz. Wrócił z reklamówkami wypełnionymi 1300 staterami o wartości ponad 1 miliona dolarów!
Na koniec wspomnijmy o rekordzie - na aukcji Desa Unicum "Kolekcja polskich monet złotych 1535-1925" ustanowiony został rekord ceny numizmatu w Polsce. Pięćdziesięciodukatowa moneta koronna Zygmunta III Wazy z 1621 roku
osiągnęła na aukcji cenę dwóch milionów czterystu tysięcy złotych!
***
Zainteresowani? Zajrzyjcie koniecznie do działu Internet - tam znajdziecie znacznie więcej źródeł!